Zespół wyręcza śledczych
Treść
Do Prokuratury Generalnej wpłynie dziś zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska wraz z innymi ministrami. Jego autorzy zarzucają politykom dyskredytację i złe zabezpieczenie planowanej wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.
Z uzasadnienia umorzenia śledztwa przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga w sprawie nieprawidłowości w przygotowywaniu wizyt do Katynia 7 i 10 kwietnia 2010 r. przez cywilnych funkcjonariuszy państwa wynika, iż premier doskonale wiedział o tym, że prezydent miał zamiar uczestniczyć w głównych obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Jednak Donald Tusk zaprzeczał temu w swoim zeznaniu z 19 października 2011 r.: "Nie pamiętam, aby był rozważany scenariusz wspólnego udziału mojego i prezydenta Lecha Kaczyńskiego podczas uroczystości w Katyniu. Moją intencją było uniknięcie przede wszystkim jakichkolwiek nieporozumień z tytułu uczestnictwa najwyższych przedstawicieli władz polskich podczas uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej".
Jak wskazują śledczy, "wyżsi urzędnicy" Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych wiedzieli jeszcze w połowie grudnia 2009 r. o planowanym wyjeździe prezydenta Kaczyńskiego. Dowiedzieli się o tym m.in. z przesłanej im notatki Mariusza Handzlika, ministra Kancelarii Prezydenta, sporządzonej po jego spotkaniu w dniu 8 grudnia 2009 r. z Władimirem Grininem, ambasadorem Federacji Rosyjskiej.
"Ze spotkania tego Mariusz Handzlik sporządził notatkę, w której podał, iż aby uniknąć możliwości "rozgrywania" przez Rosję udziału najwyższych władz państwowych RP w zbliżających się uroczystościach rocznicowych w Oświęcimiu, Katyniu i zakończenia II wojny światowej, należałoby zawczasu ustalić rangę przedstawicieli i konkretny plan obchodów uroczystości" - czytamy w uzasadnieniu.
Co więcej, ten sam minister Kancelarii Prezydenta sygnalizował zamiar wyjazdu głowy państwa w oficjalnych pismach do MSZ oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa z dnia 27 stycznia 2010 roku. Pozostały one jednak bez odpowiedzi.
Prezydent wyjęty ze scenariusza
Lektura innych fragmentów dokumentu pokazuje, że scenariusz obecności Lecha Kaczyńskiego podczas uroczystości w Katyniu był opracowany przez Andrzeja Śmietanę z ROPWiM 1 lutego 2010 roku.
Projekt oznaczony jako wariant nr II przewidywał, iż w uroczystościach 10 kwietnia 2010 r. w części rosyjskiej kompleksu memorialnego "Katyń" oraz na Polskim Cmentarzu Wojennym "udział weźmie Prezydent RP, Prezes Rady Ministrów RP, przedstawiciele władz Federacji Rosyjskiej, Sekretarz Generalny ROPWiM oraz wskazana delegacja i duchowieństwo".
Tymczasem szef rządu zeznał, jakoby o wizycie prezydenta w Katyniu dowiedział się dopiero z mediów, po tym jak 3 lutego 2010 r. Władimir Putin, premier Rosji, zaprosił Tuska do wspólnego uczczenia ofiar zbrodni katyńskiej.
Kolejny ważki zarzut pod adresem rządu dotyczy przyzwolenia na dyskredytację wizyty prezydenta przez Rosjan, co skutkowało nieodpowiednim jej zabezpieczeniem. "Przedstawiciele strony rosyjskiej przesłuchiwani na potrzeby niniejszego śledztwa wskazywali, iż wizytę Prezydenta, planowaną na dzień 10 kwietnia 2010 r., traktowali jako wizytę prywatną.
Taka nomenklatura pojawiła się w kontaktach urzędników MSZ i Ambasady RP ze stroną rosyjską. Należy jednak podkreślić, iż z pewnością nie była to wizyta prywatna, czyli wizyta nie związana ze sprawowaną funkcją przez Głowę Państwa, chociażby z uwagi na zaangażowanie się w jej przygotowanie Protokołu Dyplomatycznego MSZ" - napisano w uzasadnieniu.
"Prywatność" wyjazdu prezydenta wykluczają także urzędnicy MSZ. Tadeusz Stachelski z tego resortu tłumaczył w prokuraturze, że wizyty zagraniczne głowy państwa dzieli się na trzy kategorie: oficjalne, robocze i państwowe.
Tragedia do uniknięcia
Na te i inne kwestie dotyczące rzekomej niewiedzy rządu o planowanej wizycie prezydenta Kaczyńskiego i niepodjęcia wymaganych działań do jej zabezpieczenia wskazał wczoraj poseł Antoni Macierewicz (PiS), przewodniczący zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy Tu-154M. -
Ta dramatyczna jednostajność powtarzanych przez świadków twierdzeń: nie było ochrony, nie było statusu dyplomatycznego, nie traktowaliśmy tej wizyty jako oficjalnej.
To nie jest nasza kreacja - tak wyglądają zeznania wszystkich kolejnych świadków w tych poszczególnych kwestiach - mówił Macierewicz na posiedzeniu zespołu. I zapowiedział, że dziś złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, byłego ministra obrony Bogdana Klicha, byłego ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera oraz szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego.
Poseł wskazuje m.in. na przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków ze szkodą dla Rzeczypospolitej Polskiej, w tym jej najwyższego przedstawiciela - prezydenta RP - w stosunkach międzynarodowych oraz skutkujące śmiercią 96 osób. "Należyte przygotowanie przez ww. urzędników wizyty Prezydenta w Katyniu 10 kwietnia 2010 r. bezspornie pozwoliłoby uniknąć tragedii, która miała miejsce tego dnia" - skwitował Macierewicz w zawiadomieniu skierowanym do Andrzeja Seremeta, prokuratora generalnego.
Nasz Dzienni Czwartek, 12 lipca 2012
Autor: au