Sekcja przy tomografie
Treść
Piotr Falkowski Wrocław
W Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu rozpoczęła się sekcja zwłok prof. Janusza Kurtyki, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.
Wdowa po historyku Zuzanna Kurtyka postanowiła osobiście uczestniczyć w procedurze. Wcześniej wyraziła chęć włączenia do zespołu biegłych prof. Michaela Badena z USA. Po odmowie ze strony prokuratury zgłosiła sprzeciw wobec ekshumacji i otwarcia zwłok męża. Ten też został odrzucony. Wtedy Kurtyka zdecydowała się sama obserwować czynności biegłych. Widziała ciało męża w Moskwie i pamięta, że nie było na nim żadnych śladów sekcji (Zuzanna Kurtyka jest lekarzem). Z dostarczonego przez Rosjan protokołu wynika zaś, jakoby taka czynność została przeprowadzona.
Jak dowiedział się "Nasz Dziennik", podczas badania we Wrocławiu okazało się, że jednak na ciele Janusza Kurtyki są pewne ślady czynności medycznych. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie doszło do pełnej sekcji zwłok, tylko do pozorowania tej procedury.
Czynności prowadzone w Polsce odsłaniają też drastyczny brak szacunku dla ludzkiego ciała w moskiewskim Biurze Ekspertyz Medycyny Sądowej.
Profesor Michael Baden jest uznanym amerykańskim ekspertem. Specjalizuje się w badaniach ciał ofiar katastrof, zamachów i innych zdarzeń szczególnych. Wykonywał m.in. sekcję zwłok prezydenta Johna Kennedy´ego i cara Mikołaja II. Kierownik Zakładu prof. Barbara Świątek oświadczyła, że nie ma nic przeciwko obecności wybitnego kolegi. Wcześniej prokuratorzy wysuwali argument, że polski zespół może być obrażony próbą podważenia jego kwalifikacji. Ostatecznie nie zgodzono się nawet na to, żeby Baden jedynie obserwował czynności.
Zuzannę Kurtykę przywiozła do Wrocławia Żandarmeria Wojskowa, okolice zakładu są pilnie strzeżone przez żołnierzy. Jak się dowiedzieliśmy, do ostatniej chwili trwały próby negocjowania ze śledczymi, do których należy ostateczna decyzja. Prokurator ppłk Karol Kopczyk z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie nie dał się jednak przekonać. Na miejscu poza Kurtyką i Badenem byli też mec. Rafał Rogalski i poseł Antoni Macierewicz, przewodniczący zespołu parlamentarnego badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej. Amerykanin podjął współpracę z zespołem. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" profesor Baden zwraca uwagę na szereg nieprawidłowości podczas akcji ratunkowej i procedur medycyny sądowej w Smoleńsku i Moskwie. Niepokoi go zwłaszcza pośpiech w wykonywaniu sekcji zwłok. Uważa, że nie powinny one być przewożone od razu do Moskwy, a pewne czynności należy wykonać na miejscu katastrofy lub w pobliżu. Za karygodne niedopatrzenie uznaje fakt, że w Polsce nie wykonano żadnych badań ciał ofiar, tylko zostały one pochowane w stanie, w jakim wróciły z Rosji.
Sekcja Janusza Kurtyki potrwa do dzisiaj. Wcześniej w Krakowie wykonano tomografię komputerową jego ciała. - To nie zaszkodzi. Ładnie, że wasze służby są takie dokładne, ale do tego rodzaju badań, jakie prowadzą lekarze wobec ofiar katastrof lotniczych, to akurat na niewiele się przydaje. Wystarczy zwykły rentgen, który jest wszędzie - komentuje prof. Baden.
Wczoraj we Wrocławiu zakończyła się sekcja ciała wicepremiera Przemysława Gosiewskiego. W związku z doniesieniami, że w zespole prowadzącym badania ma nie być patologa sądowego, Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała w specjalnym komunikacie, że zarówno w polskiej, jak i europejskiej specjalizacji medycznej nie występuje patolog sądowy. Jest to bowiem specjalizacja amerykańska. W polskiej specjalizacji występuje medyk sądowy, specjalista z zakresu medycyny sądowej, którego uprawnienia, obowiązki i zakres działania odpowiadają dokładnie temu, co przypisane jest w USA patologowi sądowemu. "To tylko kwestia przyjętego nazewnictwa. Polscy specjaliści z zakresu medycyny sądowej powołani w skład zespołu, który dokonuje badań po ekshumacji zwłok ofiar katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 roku, poruszają się w tym samym obszarze medycznym, co patolodzy sądowi w Stanach Zjednoczonych" - napisał płk Zbigniew Rzepa.
Nasz Dziennik Czwartek, 22 marca 2012, Nr 69 (4304)
Autor: au