Prezes odwołany, problemy zostały
Treść
Premier Donald Tusk odwołał Jacka Paszkiewicza ze stanowiska prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Do czasu powołania nowego prezesa NFZ jego obowiązki będzie pełnił dotychczasowy zastępca Zbigniew Teter.
Wniosek o odwołanie dotychczasowego szefa Funduszu wystosował minister zdrowia. Taka była też opinia rady NFZ. Na razie minister Bartosz Arłukowicz wyjaśniał, że dymisja Paszkiewicza związana jest ze zmianami w funkcjonowaniu Funduszu i finansowaniu świadczeń medycznych. Prezes NFZ był w ostatnich miesiącach krytykowany przez Naczelną Radę Lekarską i związki zawodowe medyków. Rada wezwała lekarzy, by nie podpisywali umów w sprawie recept refundowanych na warunkach, które przedstawił prezes NFZ. W ich ocenie, Paszkiewicz całkowicie samowolnie wprowadził do umów zapisy dotyczące karania lekarzy, pomimo że zostały one usunięte z ustawy refundacyjnej. Paszkiewicz krytykował niektóre rozporządzenia MZ. Prezes NFZ informował w marcu, że resort nie uwzględnił jego uwag do projektu rozporządzenia w sprawie recept. Zdaniem Paszkiewicza, bez tych zmian nowe przepisy nie powinny wejść w życie.
Solidarna Polska przypomina jednak, że po odwołaniu Paszkiewicza problemy pozostają. - Problemy z refundacją leków, pozostawienie tysięcy pacjentów bez prawa do zakupu tańszych leków, protesty, m.in. organizacji skupiających pacjentów i lekarzy, dzięki temu posunięciu się nie skończą - podkreślał Arkadiusz Mularczyk (SP). Solidarna Polska złoży wniosek o poszerzenie porządku obrad o punkt dotyczący informacji na temat sytuacji w służbie zdrowia po odwołaniu szefa NSZ. - Chcemy wiedzieć, co minister Bartosz Arłukowicz i następca pana Paszkiewicza planują, co będą chcieli z tym wszystkim robić - uzasadniał Mularczyk. Kto będzie następcą Paszkiewicza? Na razie nie wiadomo. Szef kancelarii premiera Tomasz Arabski podkreślił, że po odwołaniu szefa NFZ minister zdrowia "wdraża procedurę wyłonienia nowego kandydata w konkursie". Jak dodał, "można się spodziewać, że potrwa to mniej więcej dwa tygodnie". Paszkiewicz był szefem NFZ od grudnia 2007 r., kiedy ministrem zdrowia została jedna z liderek PO Ewa Kopacz. Były minister zdrowia Bolesław Piecha (PiS) nie ma wątpliwości, że odwołanie prezesa Paszkiewicza nie zakończy protestów pieczątkowych i całego zamieszania, które od początku roku towarzyszy zmianom, jakie forsował rząd PO - PSL w tej kwestii. - Zmiana ta następuje w trakcie drugiego protestu pieczątkowego lekarzy. Już dzisiaj na miejscu zdymisjonowanego prezesa powinien siedzieć nowy prezes, który uspokoi sytuację i będzie zajmował się tylko i wyłącznie kwestiami refundacyjnymi - dodaje Piecha. Na dziennikarskiej giełdzie nazwisk jako najpoważniejsza kandydatka na nowego szefa NFZ wymieniana jest wiceminister Agnieszka Pachciarz. Ministerstwo Zdrowia poinformowało wczoraj, że nowym wiceministrem w resorcie został Igor Radziewicz-Winnicki, natomiast dotychczasowy podsekretarz stanu Marek Haber został odwołany. Minister zdrowia powiedział wprawdzie, że wczorajsza zmiana szefa NFZ "nie ma wielkiego związku ze zmianą na stanowisku wiceministra", ale jednocześnie zwrócił uwagę, że Radziewicz-Winnicki zajmuje się zarówno leczeniem w praktyce, jak i zdrowiem publicznym. - Zmiany w NFZ muszą być połączone ze zmianami w zdrowiu publicznym - zakomunikował Bartosz Arłukowicz.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik Środa-Czwartek, 6-7 czerwca 2012, Nr 131 (4366)
Autor: au