Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Posłowie pytają o stocznie

Treść

Interpelacje do premiera i ministra skarbu w sprawie tajemniczej dzierżawy państwowych terenów po byłej Stoczni Szczecińskiej Nowa przez prywatne firmy Silesia Estate i Krafport zapowiadają parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Nie wykluczają też złożenia doniesienia do prokuratury w związku z podejrzeniem niedopełnienia obowiązków nadzoru właścicielskiego.

Politycy PiS planują powołanie zespołu eksperckiego, monitorującego stan gospodarki i decyzji administracyjnych nie tylko na szczeblu regionalnym, ale i ogólnopolskim, które nie pomagają gospodarczo rozwijać województwa zachodniopomorskiego.
Poseł Michał Jach zapowiada, że uchwała w tej sprawie zapadnie na walnym zjeździe PiS okręgu szczecińskiego na przełomie lutego i marca. - Po prowadzonej przez rząd polityce gospodarczej widać bowiem, że będzie u nas tylko turystyka i farmy wiatrowe - ubolewa Jach.
Sprawa, o którą zamierzają pytać parlamentarzyści przedstawicieli rządu w Sejmie, dotyczy poddzierżawiania przez prywatne firmy terenów postoczniowych, które nadzorowało Towarzystwo Finansowe Silesia, spółka Skarbu Państwa. - TFS wyłoniło spółkę o podobnej nazwie - Silesia Estate. Ta prywatna firma czerpała zyski z zarządzania nieruchomościami, czyli przekładano pieniądze publiczne do prywatnej kieszeni osób zarekomendowanych przez Aleksandra Grada, ówczesnego szefa resortu Skarbu Państwa, do zarządzania terenami postoczniowymi - twierdzi poseł Joachim Brudziński.
Krafport to kolejne przedsiębiorstwo, które zawarło umowę dzierżawy z TFS. Problem w tym, że zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Sądowego firma została zarejestrowana 29 lipca 2011 r., trzy dni po podpisaniu powyższego porozumienia, a jej kapitał zakładowy wynosił... 5 tys. złotych. Obecnie śledztwo w sprawie dzierżawy przez TFS terenów po Stoczni Szczecińskiej Nowa prowadzi prokuratura w Katowicach. Postępowanie dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez zarząd państwowej spółki w związku z podpisaniem umowy dzierżawy. Doniesienie złożył w sierpniu ówczesny senator PiS Krzysztof Zaremba. - Jeśli mamy do czynienia ze skandaliczną umową dzierżawy podmiotowi, który jest zupełnie niewiarygodny, oraz faktem, że powołano spółkę prywatną Silesia Estate należącą do prezesa TFS [Wojciecha Bańkowskiego - przyp. red], który miał zarządzać tymi terenami i jeszcze czerpać z tego tytułu dodatkowe korzyści, to taka sytuacja wskazuje, że nie było kompletnie żadnego nadzoru właścicielskiego ze strony ministra skarbu, którego zwierzchnikiem jest premier odpowiadający za majątek będący w gestii Skarbu Państwa - mówi Zaremba.
Opozycyjni posłowie z Zachodniopomorskiego zapowiadają poruszenie tego problemu na forum Sejmu. - Złożymy interpelację o to, w jaki sposób był sprawowany nadzór właścicielski ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa. Będziemy interpelować również w tej sprawie do premiera Donalda Tuska. Nie wykluczamy złożenia wniosku do prokuratury w związku z podejrzeniem niedopełnienia obowiązków nadzoru właścicielskiego. Oczywiście w sensie politycznym za to całe zamieszanie i kolejną kompromitację marnotrawienia środków publicznych odpowiedzialność ponosi premier oraz obecny minister skarbu, ponieważ był członkiem tego resortu w poprzedniej kadencji jako podsekretarz stanu - zauważa Brudziński.

Jacek Dytkowski

Nasz Dziennik Czwartek, 9 lutego 2012, Nr 33 (4268)

Autor: au