Piloci lecą za ocean
Treść
Trzech polskich kapitanów Sił Powietrznych, specjalistów z zakresu logistyki oraz obsługi samolotów, przez dwa lata będzie odbywać służbę w lotnictwie Stanów Zjednoczonych
Polscy oficerowie służyć będą w bazach Luke w Arizonie i Pope w Karolinie Północnej, gdzie stacjonują samoloty F-16 i C-130. W czasie dwuletniej delegacji oficerom będą towarzyszyły ich rodziny. - Oficerowie delegowani będą na ustalone w porozumieniu stanowiska, muszą zatem być specjalistami w swoich dziedzinach: logistyce oraz obsłudze samolotów i znać biegle język państwa przyjmującego - wskazuje departament prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej. Dotyczy to także trzech oficerów Sił Powietrznych USA, którzy wraz z rodzinami zostaną oddelegowani do Polski i którzy będą współpracować z polskimi pilotami. Amerykanie trafią do baz w Powidzu, gdzie stacjonują samoloty C-130, i w Krzesinach, gdzie stacjonują F-16.
Sygnowane wczoraj Memorandum o Porozumieniu Między Departamentem Obrony Stanów Zjednoczonych Reprezentowanym przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych i Ministrem Obrony Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej w Sprawie Wymiany Personelu Wojskowego (MPEP - ang. Military Personnel Exchange Program) ustala ramy prawne dla programu wymiany żołnierzy służby czynnej. Składa się z 10 artykułów i 3 aneksów. Precyzuje on m.in. zasady selekcji kandydatów, wykonywania obowiązków służbowych, dostępu do informacji niejawnych, opieki zdrowotnej czy władzy dyscyplinarnej. To pierwsza tego rodzaju umowa, jaką amerykańskie siły powietrzne zawarły z siłami powietrznymi państwa naszej części Europy.
Jak wyjaśnia MON, w myśl zapisów MPEP koszty utrzymania osób wysłanych poniesie strona delegująca. - Będą oni wykonywać polecenia nowych przełożonych, ale bez podlegania ich władzy dyscyplinarnej. Nie będą mogli być użyci przez państwo gospodarza w konflikcie zbrojnym - wyjaśnia resort.
Program wymiany ma przynieść korzyści obu stronom porozumienia. - Wykonywanie obowiązków na naszym sprzęcie przez specjalistów amerykańskich w wiodących obszarach funkcjonowania Wojsk Lotniczych zapewni stałą i bieżącą wymianę doświadczeń, co wpłynie na podniesienie poziomu wiedzy i umiejętności naszego personelu. A służba Polaków w strukturach USAF umożliwi Siłom Powietrznym szkolenie kolejnych oficerów do działań koalicyjnych - akcentuje MON.
Podpisanie memorandum było częścią historycznej, bo pierwszej wizyty w Polsce dowódcy Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Generał pil. Norton A. Schwartz spotkał się wczoraj z kadrą kierowniczą polskich Sił Powietrznych oraz szefostwem resortu obrony narodowej. Była to okazja do zaprezentowania planów rozwoju SP RP oraz dokonania ocen polsko-amerykańskiej współpracy lotniczej. Podczas pobytu w Polsce gen. Schwartz odwiedzi bazy w Łasku, Powidzu i Krakowie. Wymiana personelu to kolejny element lotniczej współpracy polsko-amerykańskiej. Warto przypomnieć, że aktualnie polski komponent złożony m.in. z samolotów F-16 po raz pierwszy bierze udział w największych na świecie elitarnych ćwiczeniach "Red Flag" na Alasce, organizowanych właśnie przez siły powietrzne USA.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik Czwartek, 31 maja 2012, Nr 126 (4361)
Autor: au