Na straży interesów
Treść
Zapowiadana przez resort sprawiedliwości deregulacja zawodów napotyka silny opór korporacji zawodowych.
O zaniechanie działań zmierzających do uchylenia art. 17 Konstytucji apelują do rządu i parlamentu przedstawiciele samorządów zawodów zaufania publicznego. Twierdzą, że otwarcie dostępu do tych profesji doprowadzi do osłabienia jakości usług w obszarach, które "mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo dóbr chronionych konstytucyjnie, takich jak życie, zdrowie i mienie".
Wczoraj zakończyła się debata przedstawicieli 20 samorządów zawodowych sceptycznych wobec wprowadzenia ustawy deregulacyjnej. Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, podkreślił, że samorząd sprawuje nadzór nad właściwą pieczą i etyką zawodu. - Nie chcę się wypowiadać za lekarzy, ale w historii europejskiej te dwie grupy zawodowe zawsze podlegały jakiejś kontroli. Żaden władca, klasa polityczna, nikt od czasów rzymskich nie pozwalał na to, żeby obywatele byli wydawani na łup niedouczonych lekarzy, nieetycznych prawników - ostrzegał Zwara.
Z kolei architekt Wojciech Gęsiak, prezes Krajowej Rady Izby Architektów RP, przekonywał, że "państwo demokratyczne jest silne tylko wtedy, kiedy najwięcej władzy spoczywa w rękach społeczeństwa". - A władza w rękach społeczeństwa to przede wszystkim samorząd terytorialny, zawodowy i gospodarczy. W tych trzech aspektach zawiera się prawie całe nasze życie oprócz prawodawstwa, będącego domeną polityków, Sejmu i administracji państwowej, która zajmuje się swoimi sprawami - oznajmił Gęsiak. Jak dodał, samorządność jest jednym z największych osiągnięć ostatniego 20-lecia i nie można jej niszczyć. Wojciech Gęsiak uważa, że zapowiadana deregulacja może być przejawem "wygody" i "braku umiejętności politycznej załatwiania pewnych spraw".
Konstanty Radziwiłł, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, argumentował, że samorząd zawodowy, "czyli inni profesjonaliści wykonujący ten sam zawód, to ci, którzy najlepiej znają się, w jaki sposób powinien funkcjonować lekarz, tak żeby pacjent otrzymał profesjonalną i etyczną opiekę".
Jacek Dytkowski
Nasz Dziennik Wtorek, 3 kwietnia 2012, Nr 79 (4314)
Autor: au