Przejdź do treści
Przejdź do stopki

M/S

Treść

PŻM odbierze w Chinach nowy masowiec o nazwie “Szczecin” – podaje portal gs24.pl. Firma zaprosiła na uroczystość prezydenta Szczecina oraz marszałka i wicemarszałka województwa. Wylatują do Chin samolotami w niedzielę.

W niedzielę na uroczystość odbioru wylatują marszałek województwa Olgierd Geblewicz, wicemarszałek Wojciech Drodż oraz prezydent miasta, Piotr Krzystek. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że delegacja poleci dwoma samolotami.

Na miejscu nie będzie czasu na rozmowy biznesowe. Być może jednak uda się w trakcie przyjęcia zachęcić Chińczyków w inwestowanie u nas. Prawdopodobnie dwa dni w okresie pobytu będą miały charakter “turystyczny”.

M/s Szczecin zbudowany został w chińskiej stoczni Xingang Shipyard, znajdującej się w mieście Tianjin w pobliżu ujścia rzeki Hai He do Morza Żółtego. Masowiec spłynął z pochylni 16 grudnia ub.r. o godz. 16.18 czasu lokalnego (tj. gdy u nas była godz. 9.18). Po tym był wyposażany.

- Jest to już piętnasty statek we flocie PŻM z całej serii 38-tysięczników, którą zapoczątkowaliśmy w 2005 r. masowcem “Kujawy” – mówi Krzysztof Gogol, doradca dyrektora naczelnego PŻM. – Co ważniejsze, jest to pierwszy masowiec z serii noszącej imię miasta. Pierwszym jest “szczecin”, kolejnymi będą “Koszalin”, “Puck” i “Gdynia”.

M/s Szczecin jest też pierwszym statkiem, który wybudowany został w stoczni Xingang. Na matkę chrzesną wybrana została w ogłoszonym plebiscycie nauczycielka chemii z LO nr 2 w Szczecinie, Teresa Kołogrecka-Bajak. W pierwszym rejsie jednostką dowodził będzie szczecinianin, kapitan Wiesław Cholewa.

Uroczystość chrztu i przekazanie armatorowi statku odbędzie się w środę 14 marca o godz. 14. Na drugi dzień w Pekinie przewidziana jest uroczysta kolacja z przedstawicielami Zjednoczenia Stoczni Chińskich i stoczni Xingang Shipyard, która wybudowała m/s Szczecin. Do Polski wylecą w piątek 16 marca.

M/s “Szczecin” to klasyczny masowiec do przewozu takich ładunków jak zboża, nawozy sztuczne, węgiel czy fosforyty. Posiada pięć ładowni oraz cztery własne dźwigi o udźwigu 30 t każdy. Ma 190 m długości i 28 m szerokości. Jego zanurzenie z pełnym ładunkiem wynosi 10,40 m. Rozwija maksymalną prędkość morską 14 węzłów (tj. 26 km/h). Na masowcu pracować będzie 21 polskich oficerów i marynarzy.

(www.gs24.pl)

Polski armator światowej klasy – Polska Żegluga Morska – mec. R.Wiechecki

Skonsolidowany bilans grupy kapitałowej Polskiej Żeglugi Morskiej – suma wyników PŻM Przedsiębiorstwa Państwowego oraz wszystkich spółek, należących do Grupy za rok 2010 wyniósł 490 milionów zysku netto, a w roku 2009 było to 105 milionów zysku netto.

W grupie PŻM pracuje około 4000 osób – tylko polscy obywatele (300 osób zatrudnionych w roku 2010, w roku 2011 aż 400 osób i to przede wszystkim na stanowiskach „produkcyjnych”, a nie w biurokracji). Polska Żegluga Morska to jeden z największych armatorów na rynku morskich przewozów masowych w Europie, ok. 0,5 proc. udziału w globalnych przewozach ładunków masowych, lider w światowym transporcie morskim płynnej siarki, 75 statków o łącznej nośności ok. 2,5 mln dwt (jednostki o nośności od 11 700 dwt do 80 000 dwt), ponad 21 mln ton ładunków przewiezionych rocznie oraz bałtycka żegluga promowa pomiędzy Polską a Szwecją. 

Przedsiębiorstwo państwowe nie zawsze jest złym reliktem PRL-u

Wśród większości polskiego społeczeństwa gospodarka morska kojarzy się głownie z upadłością dwóch państwowych stoczni produkcyjnych – w Szczecinie i Gdyni, jak również protestami rybaków, którzy mają narzucone przez Komisję Europejską ograniczenia połowowe. Tymczasem świat nie jest czarno biały, a polska gospodarka morska w wielu aspektach odnosi z powodzeniem sukcesy, nie tylko na rynku krajowym, czy europejskim, ale również w wymiarze światowym. Najlepszym tego przykładem jest właśnie grupa Polskiej Żeglugi Morskiej, na której czele znajduje się przedsiębiorstwo państwowe PŻM. Państwowe gorsze, a prywatne lepsze? Generalnie tak, ale nie bądźmy doktrynerami. Polska Żegluga Morska jest jednym z nielicznych przedsiębiorstw państwowych i niech nadal zostanie “p.p.”.

Moim zdaniem w gospodarce i nie tylko, należy odejść od wszelkiego doktrynerstwa. Pokazuje to przykład Polskiej Żeglugi Morskiej, która pomimo tego, że jest przedsiębiorstwem państwowym, jest firmą, która zarabia, zatrudnia, poszerza i odnawia flotę i z powodzeniem konkuruje na trudnym rynku międzynarodowych przewozów morskich. Jedną z tajemnic sukcesy PŻM-u jest stabilizacja co do kadry zarządzającej, ponieważ w PŻM nie funkcjonują rady nadzorcze i zarządy, ale dyrektor i rada pracownicza. Anachroniczne? Może, ale dzięki temu PŻM jest świetnie zarządzany, i nie poddaje się jakiejkolwiek presji politycznej.

Cóż bowiem z tego, że taki KGHM, PKN Orlen, PGNiG, czy PZU to jedne z największych polskich spółek giełdowych, znajdujących się na WIG-u 20 jako tzw. blue chipy, skoro większościowym akcjonariuszem lub prawdziwym decydentem jest nadal Skarb Państwa, czyli politycy. To politycy wybierają tam zarządy i rady nadzorcze, oczywiście, lepsze lub gorsze, ale jednak z politycznego nadania. Konkursy między bajki można włożyć, choć wyjątki potwierdzają regułę. Najważniejsze jednak jest to, że zysk firmy te osiągają dzięki swej pozycji monopolistycznej, a i to nie zawsze, ponieważ często generują straty.

Inaczej jest w PŻM, gdzie struktura organizacyjna, wydawać by się mogło, że jest z innej epoki, choć to tylko pozory, ponieważ PŻM jest przedsiębiorstwem państwowym, a wszystkie pozostałe firmy z Grupy PŻM-u są spółkami kapitałowymi. Dzięki buforowi w postaci PŻM – p.p., Grupa PŻM-u może swobodnie się rozwijać, bez ingerencji politycznej, ale będąc w pełni własnością Skarbu Państwa. Było wiele prób komercjalizacji, i oczywiście w jej następstwie prywatyzacji, ale szczęśliwie PŻM-owi udało się wyjść do dnia dzisiejszego z tych prób zwycięstwo, co oczywiście nie podoba się kolejnym ekipom rządzącym, w tym również obecnej. Choć ostatnio z ust w-ce premiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka padło zapewnienie, iż najlepszym sposobem przekształcenia PŻM-u z przedsiębiorstwa państwowego w spółkę jest prywatyzacja pracownicza, a więc to pracownicy staliby się wyłącznymi właścicielami PŻM-u.

PŻM to przedsiębiorstwo o charakterze międzynarodowym. Oprócz Polski, działa też w 9 krajach na 4 kontynentach. Wśród spółek krajowych dominują podmioty związane z transportem morskim (Żegluga Polska S.A, Polsteam Frachtowanie, Polsteam Shipping Agency, Unity Line). Ale w Grupie PŻM znajdują się również podmioty świadczące usługi informatyczne (MediaLand), turystyczno-gastronomiczne (Polsteam Żegluga Szczecińska) czy medyczne (Marine Medical Services). W skład Grupy wchodzi także spółka Pazim, zarządzająca najatrakcyjniejszym kompleksem biurowo-handlowym w Szczecinie. Zagraniczne przedstawicielstwa PŻM zajmują się głównie działalnością agencyjną. Ich siedziby znajdują się w takich krajach jak Niemcy, Holandia, Wielka Brytania, Luksemburg, Szwecja, USA, Cypr, Chiny oraz Maroko. (…)

Mec. Rafał Wiechecki

Całość artykułu w Kwartalniku Myśl.pl, numer 22, dostępne w salonach Empik lub na zamówienie e-mail: redakcja@mysl.pl

Źródło: Kwartalnik Myśl.pl numer 22

Za: Mysl.pl – “Polski armator światowej klasy – Polska Żegluga Morska: mec. R.Wiechecki”

bibula.com

Autor: au