Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto rozpoznał głos Błasika?

Treść

Uczestniczył Pan w odczytywaniu przez Rosjan głosów z rejestratora akustycznego?
- Tak naprawdę Rosjanie tego nie odczytali. Cały materiał, którym dysponowali, jeśli chodzi o deszyfrację nagrań z kokpitu, powstał z tego, co my odczytaliśmy. Oni na tym polegali. To, co nam udało się odczytać, MAK uznał za pełną deszyfrację tego rejestratora CVR. Ich raport mówi, że to oni odczytali. Ja to wiem. Ale było inaczej. Jedynie tłumaczenie weryfikował rosyjski tłumacz przysięgły. Ja brałem w tym udział od początku, od 11 kwietnia 2010 r., gdy tylko się okazało, że zapis jest zachowany. Co mogliśmy, to odczytaliśmy. Całe dwa tygodnie, które tam spędziłem, i potem następne, pracowaliśmy z ppłk. Michalakiem i płk. Rzepą na odsłuchiwaniu. Przy czym, o ile z korespondencją radiową nie było większych problemów, o tyle już tzw. głosy tła, czyli to, co wychwytują mikrofony umieszczone w kabinie, było bardzo niewyraźne i złej jakości. Czasem nad minutą materiału pracowaliśmy godzinę. I każdy słyszał co innego. Wtedy robiliśmy przerwę i wracaliśmy do danego fragmentu później. Jeszcze dochodziła kwestia identyfikacji odczytanych głosów. Ja sam znałem osobiście śp. Roberta Grzywnę i śp. Arka Protasiuka, z pozostałymi mieliśmy problemy. Ich rozpoznał inny pilot. Tak to wyglądało. MAK poprzestał na wykorzystaniu wyników naszej pracy. Z tym że ja nie jestem specjalistą od akustyki. Tacy są np. w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym. Oni się tym zajmują zawodowo, mają bardziej wyczulony słuch. Jestem pełen szacunku dla nich i ich pracy.


Dlaczego nie było z Panami od razu odpowiednich specjalistów?
- Odczytaliśmy to, co nam się udało. A więcej odczytano później w Warszawie. Tak było z pierwszą frazą "odchodzimy".

Znał Pan głos gen. Andrzeja Błasika?
- Tak, znałem pana generała. Ale kto go rozpoznał, nie wiem, bo wtedy nie byłem akurat w Moskwie.


Fragment wywiadu udzielonego
"Naszemu Dziennikowi",
27 sierpnia 2011 r.

Waldemar Targalski, KBWLLP

Nasz Dziennik Wtorek, 17 stycznia 2012, Nr 13 (4248)

Autor: au