Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Huta kupiła Jelcza

Treść

Huta Stalowa Wola kupiła firmę Jelcz-Komponenty - producenta wojskowych samochodów ciężarowych. Wczoraj w Jelczu podpisano umowę. Podkarpacki producent sprzętu wojskowego już od dawna wykorzystuje podwozia i kabiny Jelcza do produkcji wyrzutni rakietowych.

Antoni Rusinek, wiceprezes Huty Stalowa Wola, podkreślił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że kupując Jelcza-Komponenty, jego firma zabezpieczyła swoje interesy w zakresie realizacji projektów dla polskiej armii, a także na eksport. - Do tej pory zbudowaliśmy szereg systemów, które oparte są na nośnikach samochodów Jelcz-Komponenty, w związku z tym nie mogliśmy dopuścić, żeby ktoś przejął tę firmę i podyktował nam nowe warunki. Dlatego zrobiliśmy wszystko, żeby kupić zakład, zabezpieczając dalszy rozwój naszych projektów wojskowych - wyjaśnia Rusinek. Jelcz-Komponenty od lat współpracuje z HSW. Warto tylko przypomnieć, że wyrzutnia rakietowa Langusta z opancerzoną kabiną dla sześcioosobowej załogi produkowana jest na podwoziu Jelcza.
Zakup jelczańskiej fabryki, która zatrudnia trzysta osób, to z jednej strony szansa na rozwój HSW, a z drugiej utorowanie drogi do kolejnych kontraktów z wojskiem. Tym bardziej w perspektywie przygotowywanego przez Inspektorat Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej przetargu na "ciężarówki średniej ładowności podwyższonej mobilności". Przypomnijmy, że obecnie w polskiej armii przeważają samochody Star. Jednak od 2006 r., kiedy właściciel fabryki w Starachowicach zakończył ich produkcję, stary nie trafiają już na rynek, a tym samym do armii. To zmusza wojsko do poszukiwania nowych rozwiązań. Wszystko wskazuje na to, że przetarg na ciężarówki dla wojska będzie jednym z największych na rynku. Niewykluczone, że obok Jelcza do przetargu staną także zagraniczni producenci, i to tak znane marki jak Iveco, MAN, Renault czy BAE Systems. Nabycie Jelcza to więc element strategii huty, która liczy na kolejne zamówienia dla wojska. Jak powiedział nam Bartosz Kopyto, pełnomocnik zarządu HSW, zakup Jelcza-Komponenty pozwala na stabilne i przewidywalne, w oparciu o zasoby własne czy nowej spółki, planowanie tych programów produkcyjnych, które już dzisiaj są w fazie realizacji bądź projektów badawczo-rozwojowych. - Rozpoczynamy prace badawczo-rozwojowe nad urządzeniami niezawodnymi o maksymalnej precyzji uderzenia, a zarazem mobilnych i sprawnych pod względem logistycznym, do tego prostych w obsłudze dla załogi. To wymaga wielomilionowych nakładów, także nakładów związanych z inwestycjami kapitałowymi. Zakup Jelcza-Komponenty wpisuje się w tę strategię i uzupełnia strategiczny plan wydatków inwestycyjnych na przyszłe lata - tłumaczy Bartosz Kopyto. - Skoro ponad sto tych samochodów funkcjonuje w polskiej armii i są chwalone przez żołnierzy oraz wszystkich, którzy je eksploatują, to grzechem byłoby nie kontynuować tej dobrej formuły zaopatrywania polskiej armii przez rdzennie polskiego producenta - dodaje Bartosz Kopyto.
Huta w Stalowej Woli, która jeszcze nie tak dawno miała poważne problemy, dziś liczy na wojskowe zamówienia, których wartość w najbliższych latach szacowana jest na 2 miliardy złotych. Przypomnijmy, że HSW niedawno sprzedała chińskiemu koncernowi Guangxi LiuGong Machinery cywilną część produkującą maszyny budowlane. Wartość transakcji to blisko 30 mln złotych.

Mariusz Kamieniecki

Nasz Dziennik Piątek, 27 kwietnia 2012, Nr 99 (4334)

Autor: au