Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gra pozorów

Treść

Rząd udaje, że nie dostrzega problemu dyskryminacji katolików, ponieważ nie przewidują tego przepisy prawne, które stoją na straży wolności religijnej i światopoglądowej. Tak w skrócie można podsumować sejmowe wystąpienie Włodzimierza Karpińskiego, wiceministra administracji i cyfryzacji, w sprawie odmowy przyznania Telewizji Trwam miejsca na multipleksie cyfrowym.

Multipleks cyfrowy od połowy przyszłego roku będzie jedynym systemem nadawania naziemnego. W ramach pytań bieżących parlamentarzyści próbowali wczoraj wyjaśnić zaskakującą sytuację braku działań rządu w sprawie dyskryminacji katolików. Poseł Andrzej Jaworski (PiS) zwracał uwagę, że ta kwestia ma fundamentalne znaczenie dla ładu medialnego w Polsce. - Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że od połowy przyszłego roku tylko te programy, które są na multipleksie, będą miały możliwość docierania do większości naszych obywateli. Dlatego pytamy: dlaczego Polacy, którzy w przeważającej mierze identyfikują się z religią katolicką, poprzez niejasną i dyskryminującą decyzję KRRiT mają być pozbawieni możliwości oglądania programu katolickiej Telewizji Trwam? - pytał Jaworski. Jego zdaniem, o nierównym potraktowaniu tej stacji przy przydzielaniu koncesji na cyfrowe nadawanie świadczą m.in. masowe protesty widzów wysyłane do Krajowej Rady, których jest już kilkaset tysięcy. - Wskazują na to także wypowiedzi medioznawców - dodał poseł.
Niestety nie otrzymał odpowiedzi od premiera Donalda Tuska. W imieniu szefa rządu wypowiedział się natomiast Włodzimierz Karpiński, wiceminister administracji i cyfryzacji, który zaprzeczył "niesprawiedliwej tezie o dyskryminacji katolików". Wyraził jednocześnie opinię, że jest na to "aż nadto wiele przykładów". - Wymóg równego traktowania wszystkich ludzi, bez względu na przekonania religijne, należy dziś do podstawowych standardów demokratycznego prawa. Gwarancje realizacji tej zasady wynikają również z postanowień wielostronnych umów międzynarodowych ratyfikowanych przez rząd RP. Powszechnie wyliczają one religię pośród kryteriów niedopuszczalnego różnicowania uprawnień - referował wiceminister. Według niego, "zasygnalizowane unormowania nie pozostawiają wątpliwości, że zakres dyskryminacji opartej na religii lub światopoglądzie obejmuje wszystkie dziedziny życia". - A jakiekolwiek przepisy lub działania faktyczne, jakie byłyby z nimi w niezgodzie, należałoby ocenić jako niedopuszczalne - stwierdził Karpiński. Powołał się przy tym na "najważniejsze regulacje prawne dotyczące statusu związków wyznaniowych" zawarte w art. 25 i 53 Konstytucji RP z 1997 roku. Karpiński przekonywał, że Kościół katolicki ma swobodę wykonywania funkcji religijnych, charytatywnych, oświatowych i kulturalnych, nabywania, posiadania i zbywania majątku ruchomego i nieruchomego itd. Te przykłady, jego zdaniem, przeczą "tezie o dyskryminacji katolików w Polsce".
Konfabulacje wiceministra wzburzyły posłów. - Panie marszałku, wypowiedź, którą teraz usłyszeliśmy, była skandaliczna. Pan wiceminister przekroczył granice groteski, obraził miliony telewidzów Telewizji Trwam. Dlaczego rząd nie chce zrozumieć, że wykluczając tę stację z multipleksu, nie tylko złamano zasady demokracji, takie jak wolność mediów i pluralizm, ale również zapisy Konstytucji, m.in. art. 32 mówiący o wolności podmiotów wobec prawa? - pytała retorycznie poseł Małgorzata Sadurska (PiS). Podkreśliła jednocześnie, że pozwolono na stosowanie różnych standardów wobec podmiotów ubiegających się o koncesję, a rząd w żaden sposób nie zareagował.

Jacek Dytkowski

Nasz Dziennik Piątek, 27 stycznia 2012, Nr 22 (4257)

Autor: au