Druga skarga na Dworaka
Treść
Małgorzata Goss
Mediasat zarzuca Janowi Dworakowi faworyzowanie wybranych wnioskodawców. Po Fundacji Lux Veritatis jest to kolejny nadawca, który zamierza na drodze sądowej podważyć decyzję szefa Krajowej Rady. Mimo że konsekwencje przegranych procesów mogą być dla Skarbu Państwa niezmiernie dotkliwe, szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, nominat prezydenta, zachowuje się, jakby stał ponad prawem.
Spółki, którym Jan Dworak przyznał miejsce na multipleksie, rozpoczęły już nadawanie programu. Jeśli sąd po miesiącach czy latach procesu uchyli zaskarżoną decyzję Jana Dworaka i nakaże Krajowej Radzie ponowne przeprowadzenie postępowania koncesyjnego, idąca w miliony odpowiedzialność odszkodowawcza wobec tych nadawców, którzy utracą prawo nadawania, spocznie na Skarbie Państwa, czyli wszystkich podatnikach. Dlatego tak ważne jest zabezpieczenie roszczenia, o które wniosła Fundacja Lux Veritatis, w postaci wstrzymania wykonania decyzji koncesyjnej do czasu rozstrzygnięcia sprawy.
Zarzuty spółki wobec decyzji szefa KRRiT dotyczą naruszenia zarówno przepisów proceduralnych, jak i prawa materialnego. I w znacznej części pokrywają się z zarzutami Fundacji Lux Veritatis. Mediasat, podobnie jak Fundacja, domaga się od sądu uchylenia decyzji o przydziale koncesji na MUX-1 w całości. Jednak nie wniosła, śladem Fundacji, o zabezpieczenie powództwa w postaci sądowego wstrzymania wykonania decyzji koncesyjnej (czyli de facto zawieszenia emisji programów na MUX-1) z uwagi na spowodowanie trudnych do odwrócenia skutków. Naruszenie przez Krajową Radę procedury ustalonej w rozporządzeniu KRRiT z 2007 r. oraz kodeksie postępowania administracyjnego polegało, zdaniem spółki Mediasat, na przekroczeniu przez Radę zasad swobodnej oceny dowodów. Organ, który powinien być strażnikiem ładu medialnego i interesu publicznego, w postępowaniu koncesyjnym dotyczącym MUX-1 dokonywał oceny wnioskodawców "zupełnie dowolnie i z pogwałceniem wszystkich reguł rzetelnego procedowania". "KRRiT dopuściła się swojego rodzaju faworyzacji niektórych podmiotów, stosując wobec nich inne kryteria i rażąco naruszając przepisy postępowania administracyjnego" - czytamy w skardze. Chodzi zwłaszcza o umożliwienie przez KRRiT wybranym podmiotom - tym, które potem otrzymały koncesję - uzupełniania wniosków koncesyjnych po terminie w zakresie tak istotnych kwestii, jak podstawy finansowe przedsięwzięcia. Takie niekompletne wnioski złożyły trzy spośród czterech spółek, które otrzymały koncesję, a mianowicie: ESKA TV SA, Lemon Records sp. z o.o. oraz STAVKA sp. z o.o. Wszystkie te spółki nie przedstawiły, według pierwotnego wniosku, potwierdzenia zdolności finansowej i dostarczyły go z ponadmiesięcznym opóźnieniem. W przypadku spółki STAVKA większość dokumentów finansowych została dostarczona po czasie.
"Postępowanie koncesyjne nie było wystarczająco przejrzyste. Jego kryteria i procedury nie były konsekwentnie przestrzegane w stosunku do wszystkich uczestników konkursu. A finalna decyzja nie była zgodna z zasadami prawdy obiektywnej" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez prezesa Mediasat Andrzeja Murasa, w którym informuje o złożeniu 14 marca skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Zmiany we wnioskach nieraz szły tak daleko, iż należałoby przyjąć, że powstał całkiem nowy wniosek. Krajowa Rada, zdaniem strony skarżącej, nie miała prawa rozpatrywać tego rodzaju aplikacji, przeciwnie, miała je obowiązek odrzucić, a co najmniej dać pozostałym podmiotom prawo do modyfikacji wniosków. "Z niejasnych przyczyn wszystkie te dokumenty zostały nie tylko przyjęte przez Radę, lecz także na ich podstawie udzielono koncesji" - czytamy w skardze Mediasat.
Wniosek koncesyjny Mediasat został odrzucony z powodu niespełnienia przez spółkę kryteriów finansowych.
Spółka zwraca w skardze uwagę, że Rada w decyzji koncesyjnej naruszyła zasadę pluralizmu mediów zapisaną w ustawie o radiofonii. Powinna mianowicie odrzucić jeden z wniosków albo Lemon Records, albo ESKA TV z uwagi na to, że obie spółki należą do tej samej grupy kapitałowej ZPR (Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywki), zwłaszcza że wcześniej z tego właśnie powodu Rada odrzuciła wniosek TVN Meteo (ponieważ należy ona do grupy TVN, która już otrzymała miejsce na multipleksie dla telewizji TVN i TVN7). Sporo uwagi w skardze poświęcono spółce STAVKA, której KRRiT przyznała koncesję w sytuacji, gdy była spółką nową na rynku. Nie posiadała prawie żadnego majątku i potencjału finansowego, a dostarczone przez nią "zabezpieczenie" w postaci promesy kredytowej z BRE Banku nie gwarantowało udzielenia kredytu w wymaganej wysokości. Mimo to Jan Dworak z nieznanych przyczyn uznał tę spółkę za wiarygodną finansowo. Tę decyzję zweryfikowały późniejsze fakty: STAVKA nie uzyskała finansowania zewnętrznego, więc po rozpoczęciu nadawania emitowała w zasadzie programy Archiwum TVN w liczbie kilkadziesiąt godzin miesięcznie. Prawdopodobnie nie była w stanie za nie płacić TVN SA nawet zaniżonej ceny (56 zł za godz.), co doprowadziło w grudniu 2011 r. do przejęcia kontroli nad spółką STAVKA przez TVN SA (ponad 50 proc. udziałów). "Błędna decyzja Rady o przyznaniu koncesji spółce STAVKA doprowadziła w zasadzie do ominięcia zasady pluralizmu mediów" - konstatuje Mediasat w skardze do sądu. Zwraca ponadto uwagę na fakt, że koncesje na MUX-1 otrzymały aż dwie stacje muzyczne (ESKA TV z holdingu ZPR i Polo TV należąca do Lemon Records powiązanej z ZPR), co przeczy zasadzie zróżnicowania oferty programowej.
Jan Dworak jako urzędnik państwowy może odpowiadać finansowo za błędne decyzje do wysokości dwunastokrotności wynagrodzenia. A więc ryzykuje niewiele wobec rozmiarów potencjalnej szkody. Ów brak realnej odpowiedzialności materialnej pozwala mu ostentacyjnie obnosić się z własną bezkarnością. Przykład? Wkrótce po przydzieleniu czterech koncesji na MUX-1, 25 października 2011 r. szef KRRiT w asyście ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego brylował na uroczystym otwarciu ATM Studio, nowego centrum produkcji filmowo-telewizyjnej ATM w warszawskim Wawrze. Na stronach resortu kultury opublikowano zdjęcia, jak uśmiechnięty szef KRRiT pozuje z ekipą ATM do pamiątkowego zdjęcia. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej przyznał Grupie ATM koncesję wartą wiele milionów. Przytomnie skomentował tę sprawę internauta Dariusz Sz. na swojej stronie internetowej: "To bezczelność, cynizm, kto stoi za Dworakiem, że jako prezes państwowej instytucji nie boi się skandalu i ostentacyjnie promuje prywatną firmę, której przydzielił koncesję? Dodam, że jak przydzielał koncesję, ATM jeszcze nie miała studia i nic nie nadawała, oprócz plagiatowego serialu. Kto jest tak silny w ATM, że na otwarcie studia musiał przyjść minister państwa??? W normalnym kraju po takiej wtopie dawno by wylecieli, a prawdziwe media zrobiłyby z nich marmoladę! Moim zdaniem, to, co dzieje się w KRRiT, i działania Dworaka powinna pilnie zbadać ABW i CBA. Oby nie skończyło się wielkim skandalem korupcyjnym!".
Wrocławska Grupa ATM jest powiązana kapitałowo i personalnie z Polsatem. Koncesję na MUX-1 otrzymała 26 kwietnia 2011 roku.
Nasz Dziennik Piątek, 16 marca 2012, Nr 64 (4299)
Autor: jc