Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Deskur i Dmowski za Rapackiego

Treść

Kadrowa rewolucja w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Na miejsce odwołanego z funkcji wiceministra Adama Rapackiego szef rządu powołał dwóch nowych wiceministrów: Michała Deskura oraz Romana Dmowskiego.

Deskur, choć będzie nadzorował policję, zupełnie się na niej nie zna. Do MSW przyszedł jako biznesmen. Ale na tym nie koniec. Nowym szefem policji został Marek Działoszyński, dotychczasowy komendant wojewódzki policji w Łodzi, który zastąpił Andrzeja Matejuka. Prawdopodobna jest również dymisja szefa BOR Mariana Janickiego, któremu prokuratura może postawić zarzuty za złą organizację wizyty prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że kiedy zarzuty będą postawione, będzie trzeba mówić o konsekwencjach - tłumaczył minister Jacek Cichocki, zapowiadając oficjalnie, że będzie czekał na decyzje prokuratury. Tłumaczył, że w tym czasie nie nadzorował BOR, a jego rolą "nie jest wyręczanie prokuratorów".
Nieoczekiwana dymisja dotychczasowego wiceministra spraw wewnętrznych Adama Rapackiego wywołała jednak falę spekulacji, której z pewnością nie zakończyła wczorajsza wspólna konferencja obecnego szefa resortu i odchodzącego jego zastępcy. Cichocki postanowił wyjaśnić powody swojej decyzji oraz przedstawić nowe decyzje kadrowe. Tłumaczył dziennikarzom, że jako nowy szef ma prawo dobierać sobie nowych współpracowników. Wyjaśniał, że po czterech latach Rapacki powinien odpocząć, a wyodrębnienie na nowo MSW z dotychczas istniejącego MSWiA wymaga "nowej filozofii" działania. Podkreślał jednak, iż nie rozstają się w atmosferze konfliktu, i chwalił jego dotychczasową pracę. Jest to dziwne tym bardziej, że w obecnej sytuacji, pięć miesięcy przed Euro 2012, Cichocki postanowił pozbyć się twórcy Centralnego Biura Śledczego. - Przyznaję, że do tanga trzeba dwojga - powiedział Rapacki, dając do zrozumienia, że między Cichockim a nim wystąpiły różnice zdań.
- Chcę dać panu ministrowi odpocząć i nowych ministrów już nie obarczać aż tak wielkim obszarem odpowiedzialności, bo nie wiem, czy państwo wiedzą, ale pan minister i podległy mu zespół nadzorował i koordynował obszar, w którym pracuje więcej funkcjonariuszy niż w całej armii. A ta jest przecież nadzorowana i koordynowana przez całe ministerstwo obrony - tłumaczył Jacek Cichocki. Problem jednak w tym, że w ten sposób pracowało wielu podsekretarzy stanu w MSWiA i nikt nie narzekał na nadmiar obowiązków i przygniatającą ich odpowiedzialność merytoryczną.
Jakie są więc powody zmian w MSW? Zdaniem Dariusza Lorantego, byłego policjanta, to pokłosie afery korupcyjnej w MSWiA. - Rapacki jest tylko tej walki ofiarą - ocenił Loranty.
- To oczywiście decyzja polityczna związana z walką frakcyjną w Platformie Obywatelskiej - potwierdził poseł Jarosław Zieliński (PiS) z sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Zaznaczył, że Euro 2012 to wielkie przedsięwzięcie logistycznie, bardzo trudne w realizacji. - Przyjadą VIP-y, przemieszczały się będą między różnymi państwami i miastami duże grupy ludzi. Koordynatorem tej operacji był minister Rapacki. Teraz na jego miejsce przychodzi człowiek związany z polityką i biznesem. Dziwię się, że osoba, która nie ma żadnego doświadczenia, zastąpi fachowca, bo co by nie mówić o Adamie Rapackim - fachowcem w tej dziedzinie na pewno był - dodał Zieliński.
Michał Deskur, dotychczasowy doradca w gabinecie politycznym ministra spraw wewnętrznych, zastąpi odwołanego we wtorek wiceministra Adama Rapackiego. - Będzie nadzorował m.in. policję i Biuro Ochrony Rządu - poinformował szef MSW Jacek Cichocki. Jego zdaniem, osoba odpowiadająca za największą strukturę i najważniejszą służbę w kraju, jaką jest policja, powinna być cywilem. Deskur był dotychczas m.in. założycielem, partnerem i prezesem biura księgowego CTN Polska Sp. z o.o. Co ciekawe, do wczoraj widniał na stronie internetowej spółki jako jej prezes. Doradcą w gabinecie politycznym nowego już ministra spraw wewnętrznych został dopiero na początku grudnia ubiegłego roku. Jak ujawnił sam minister, wspierał go w przygotowaniu założeń oraz tekstu ustawy o reformie emerytur mundurowych. - Ustawa za tydzień trafi do konsultacji społecznych - oznajmił minister, a to wiele tłumaczy. Rapacki jako były policjant może nie byłby zdeterminowany do wprowadzenia w życie nowej ustawy. A ta w jakiś sposób uderzy w dotychczasowe przywileje mundurowych. - Z pewnością sojusznika w tej sprawie premier w osobie Rapackiego nie miał - podkreślił poseł Zieliński.
Reforma systemu emerytalnego służb mundurowych ma wejść w życie prawdopodobnie za rok i ma objąć tylko tych funkcjonariuszy, którzy po jej wprowadzeniu rozpoczną służbę.
- Będzie łączyła dwa czynniki: staż służby i wiek potencjalnego emeryta. Dopiero 25 lat służby i 55 lat wieku da uprawnienie do nabycia emerytury przez funkcjonariusza. Będzie też zmieniona podstawa naliczenia emerytury: nie od ostatniej pensji, tylko z wybranych 36 miesięcy - powiedział minister Cichocki. - Jak będzie, to się dopiero okaże - ocenił poseł Zieliński. Przypomniał, że przez 4 lata rządów Platformy nie przygotowano żadnego projektu i nie skierowano go do Sejmu. - Zmiany systemu emerytalnego służb mundurowych były natomiast zapowiadane, a to pogłębiało chaos, poczucie niepewności, które jest przyczyną licznych odejść na emeryturę nie tylko policjantów, ale również funkcjonariuszy Straży Granicznej - zaakcentował poseł.
Innemu nowemu wiceministrowi, Romanowi Dmowskiemu, będzie podlegać m.in. Departament Rejestrów Państwowych, w którego kompetencje wchodzi Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców (CEPiK) oraz Powszechny Elektroniczny System Ewidencji Ludności (PESEL).
Wczoraj ogłoszono również nazwisko nowego szefa policji. Dotychczasowego komendanta zastąpi Marek Działoszyński. Dotychczas był on m.in. pracownikiem Biura Spraw Wewnętrznych, a w styczniu 2006 roku został jego dyrektorem. W 2008 roku objął stanowisko Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi. Zmiana Komendanta Głównego Policji wymusi niemal od razu zmianę komendantów wojewódzkich, powiatowych, a to wiąże się z dużymi kosztami i odprawami oraz emeryturami. - Będą odchodzili przecież w momencie najkorzystniejszego dla siebie układu kalendarzowego, awięc w czerwcu, gdy płacona jest im tzw. trzynastka.

Maciej Walaszczyk

Nasz Dziennik Czwartek-Piątek, 5-6 stycznia 2012, Nr 4 (4239)

Autor: au