Cała władza w ręce pełnomocników
Treść
Kolegium ds. Służb Specjalnych zaproponowało nowe zasady wykorzystywania danych telekomunikacyjnych, np. billingów.
Zawiera je projekt założeń nowelizacji "niektórych ustaw, w związku z pozyskiwaniem i wykorzystywaniem danych telekomunikacyjnych". Zmienione mają zostać przepisy 14 ustaw regulujących dostęp do billingów, informacji o abonentach oraz danych o lokalizacji telefonów komórkowych, a więc także ich właścicieli. Obecnie dane telekomunikacyjne można wykorzystywać nawet w sprawach cywilnych, np. przy rozwodach.
W instytucjach uprawnionych do przechowywania takich danych mają zostać powołani pełnomocnicy ds. ochrony danych osobowych i telekomunikacyjnych. Będą mieli zagwarantowaną ustawowo nieusuwalność z pełnionej funkcji bez zgody organu nadzorującego. Pełnomocnicy będą dysponowali wiedzą na temat wszystkich przypadków pozyskiwania i wykorzystywania danych telekomunikacyjnych. Zostanie im zagwarantowana możliwość wglądu do wszelkich dokumentów i swobodnego wstępu do pomieszczeń, a w wypadku stwierdzenia naruszeń będzie na nich spoczywał także obowiązek wyjaśnienia ich okoliczności, powiadomienia przełożonych, a nawet prokuratury.
Poseł Marek Opioła (PiS) z sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych krytykuje pomysł powołania pełnomocników. - Rozwiązanie jest błędne. Buduje się korpus "nadludzi", którzy będą sprawowali totalną kontrolę nad całością operacji sprawdzania danych telekomunikacyjnych we wszelkiego rodzaju instytucjach, które je gromadzą. Będą to przedstawiciele służb specjalnych, a właściwie jednej, a więc ABW, która wszystko skupi w swoich rękach. Służby i tak będą ingerować w takie działania, ponieważ pełnomocnik będzie jedynym człowiekiem mającym pełną wiedzę i kontrolę nad tego rodzaju działaniami - podkreśla Opioła. Do obowiązków pełnomocników będzie należało m.in. przedstawianie sprawozdań o stanie ochrony danych telekomunikacyjnych i danych osobowych, z uwzględnieniem informacji o wszelkich naruszeniach w tej dziedzinie. Z raportami będą zapoznawać się także komisje sejmowe, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych i Urząd Komunikacji Elektronicznej. Obecnie dostęp do danych telekomunikacyjnych mają policja, prokuratura i sądy, a także Straż Graniczna, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, CBA, wywiad skarbowy, Służba Celna, Żandarmeria Wojskowa. Zdaniem Marka Opioły, jeśli rząd chce zmienić obecny stan rzeczy, to powinien po prostu zwiększyć uprawnienia sądu, w którego gestii powinno być decydowanie o wykorzystaniu takich informacji przez służby specjalne czy policję. Tymczasem według planów nowelizacji zwiększony nadzór nad danymi telekomunikacyjnymi ma uzyskać m.in. prokuratura. Instytucje gromadzące dane telekomunikacyjne, przekazując dowody prokuratorowi, zostaną zobowiązane do poinformowania go o wszystkich przypadkach wystąpienia o dane retencyjne; prokurator w szczególności kontrolowałby podstawę faktyczną czynności.
Nowe przepisy mają również wprowadzić obowiązek niezwłocznego niszczenia danych, które nie zawierają dowodów pozwalających na wszczęcie postępowania karnego, informacji mających znaczenie dla postępowania lub informacji istotnych dla bezpieczeństwa państwa.
W porównaniu z obecnymi przepisami dostęp do billingów zostanie ograniczony do ścigania przestępstw zagrożonych karą więzienia, której górna granica wynosi co najmniej 3 lata, oraz przestępstw popełnionych przy użyciu środków komunikacji elektronicznej.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik Środa, 30 maja 2012, Nr 125 (4360)
Autor: au