Banda czworga kryje Dworaka
Treść
Pomimo nieprzyznania miejsca na multipleksie cyfrowym Telewizji Trwam i zapaści w mediach publicznych sprawozdanie z działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za ubiegły rok przeszło w Sejmie bez problemu
Taką decyzję rekomendowała wcześniej sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu. Głosami PO, PSL, RP i SLD zaakceptowano więc utrzymanie głębokiej patologii w polskich mediach. Za odrzuceniem sprawozdania głosowały tylko kluby PiS i Solidarnej Polski.
- Rozumiem, że w Krajowej Radzie są osoby powiązane z lewicą, ale żeby aż tak ślepo popierać, to jest szokujące - mówi poseł Jan Dziedziczak (PiS).
Sejm nie przyjął także poprawki zgłoszonej przez Antoniego Macierewicza (PiS) proponującej odrzucenie sprawozdania KRRiT. Zgodnie z Ustawą o radiofonii i telewizji, gdyby sprawozdanie Krajowej Rady odrzuciły Sejm i Senat, jej kadencja wygasłaby po dwóch tygodniach, chyba że nie potwierdziłby tego prezydent.
Gdzie kontrola NIK?
Przed głosowaniem Elżbieta Kruk z PiS przypomniała, że na rozpatrzenie przez Sejm czeka wniosek o zlecenie Najwyższej Izbie Kontroli przeprowadzenia kontroli w Krajowej Radzie w kontekście nieudzielenia koncesji na nadawanie na multipleksach cyfrowych Telewizji Trwam.
- Przeglądając skład osobowy władz mediów publicznych i głosowania w Sejmie, wiadomo, że mamy koalicję medialną znacznie szerszą i składającą się nie tylko z PO i PSL, ale również SLD i ukrytego sojusznika w postaci Ruchu Palikota. Głosowanie nie było więc zaskoczeniem, ponieważ zdecydowała dyspozycja polityczna - komentuje posłanka Kruk.
Zdaniem byłej przewodniczącej KRRiT, podczas posiedzenia komisji posłowie koalicji nawet nie bronili Rady i jej prezesa przed zarzutami formułowanymi przez posłów opozycji.
- Kuriozalne jest to, że rok temu sprawozdanie zostało odrzucone przez Sejm i Senat tylko dlatego, że trwały w tym czasie żenujące targi o podział łupów w mediach publicznych, a partie nie były w stanie wyłonić rad nadzorczych. Co takiego stało się w ciągu tego roku, że nagle Rada uzyskała od razu akceptację większości sejmowej? Być może zdecydowała o tym ta skandaliczna decyzja koncesyjna - podkreśla Kruk.
Andrzej Duda przypomniał natomiast, że Sejm dotąd nie zajął się wnioskiem dotyczącym postawienia przed Trybunałem Stanu czterech z pięciu członków KRRiT, którzy opowiedzieli się za nieprzyznaniem koncesji Telewizji Trwam. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zapewniała, że projekt czeka na stosowne opinie prawne. Kiedy zostanie rozpatrzony? Nie wiadomo.
Co więcej, w samym sprawozdaniu pominięto praktycznie wszystkie kontrowersje i zarzuty, jakie formułowane są pod adresem Krajowej Rady w związku z nieprzyznaniem Fundacji Lux Veritatis miejsca na multipleksie cyfrowym i faworyzowaniem podmiotów, które nie tylko nie zapewniają bogatej oferty programowej, ale mają wątpliwe podstawy finansowe.
Lista zarzutów pod adresem Rady jest długa. W TVP przez wiele miesięcy tolerowano zatrudnienie za ogromne pieniądze satanisty, którego publiczna telewizja lansowała jako jurora w programie muzycznym. Serwisy informacyjne i programy publicystyczne już od dawna manipulują opinią publiczną, są nierzetelne, stronnicze i fałszują rzeczywisty obraz życia publicznego w kraju. Jednym z najbardziej skandalicznych przejawów tego zjawiska były relacje z ubiegłorocznego Marszu Niepodległości. TVP po raz pierwszy od lat nie nadała relacji ze Światowych Dni Młodzieży w Madrycie z udziałem Ojca Świętego Benedykta XVI. Jednocześnie proponuje widzom tandetę, kierowaną do mniej wymagającej publiczności.
Zapaść w TVP
Sejm zaakceptował sprawozdanie Rady, choć powszechnie znana jest katastrofalna sytuacja finansowa mediów publicznych, w tym TVP, która weszła w nowy rok ze stratą 90 mln złotych. Oczywiście problemy narastają, ponieważ kilka dni temu prezes Juliusz Braun otwarcie przyznał, że telewizja dopłaci 50 mln zł do transmisji spotkań Euro 2012. Zyski z reklam okazały się niższe, niż szacowano, a samej spółce zarzucano zbyt wygórowane ceny emisji spotów reklamowych.
- Sytuacja tych mediów jest tragiczna i nie wiemy, czy przypadkiem one nam się nie zawalą. To nie przesada, bo taka jest ich sytuacja finansowa - podkreśla Jan Dziedziczak.
- Po raz pierwszy w historii na posiedzenie komisji kultury, podczas którego dyskutowano na temat rocznego sprawozdania KRRiT, przewodnicząca komisji nie zaprosiła przedstawicieli władz mediów publicznych. W związku z tym nie była możliwa do przeprowadzenia pełna debata na temat tego, co się z nimi obecnie dzieje, przed głosowaniem sprawozdania - przypomina Elżbieta Kruk.
Posłowie opozycji zgłosili w związku z tym wniosek o dodatkowe posiedzenie komisji, podczas którego reprezentanci publicznych mediów przedstawią ich obecną sytuację.
Ze sprawozdania KRRiT za 2011 r. wynika, że łącznie wpływy z abonamentu RTV wyniosły 470,2 mln zł i były o 67 mln zł niższe niż rok temu. TVP otrzymała z tej kwoty 205,4 mln zł, Polskie Radio - 131,7 mln zł, a rozgłośnie regionalne Polskiego Radia - 133,1 mln złotych. Rada wyliczyła, że gdyby wszystkie gospodarstwa domowe miały zarejestrowane odbiorniki i wnosiły opłaty, to wpływy w 2011 r. wyniosłyby ok. 2,6 mld złotych. Tymczasem w 2011 r. liczba osób posiadających zarejestrowane odbiorniki RTV spadła o blisko 51 tysięcy. Według stanu z 31 grudnia zeszłego roku zarejestrowane odbiorniki posiadało niespełna 6,9 mln osób. Od wnoszenia opłat abonamentowych - na mocy ustawy - zwolnionych było zaś 2,6 mln osób.
Na początku lipca sprawozdaniem z działalności Krajowej Rady zajmie się Senat.
Nasz Dziennik Piątek, 29 czerwca
Autor: au