Artymiak swój człowiek?
Treść
Opozycja nie jest zadowolona z kandydata na nowego szefa Naczelnej Prokuratury Wojskowej - płk. Jerzego Artymiaka. I chciałaby lepszego.
- Powtarzam to, co już mówiłem, że po tym, co się wydarzyło, gen. Krzysztof Parulski powinien zostać odwołany. Ale czy nie można było znaleźć kogoś lepszego, kogoś, kto nie ma w swojej przeszłości takich momentów jak pułkownik - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Sądzę, że jednak w prokuraturze wojskowej ktoś taki by się znalazł - dodał.
Kaczyński jednak nie sprecyzował, o jakie sprawy chodzi. Pytaliśmy posłów PiS, ale odsyłano nas bezpośrednio do autora wypowiedzi. - Proszę pytać u źródła - odpowiedział nam Jarosław Zieliński.
Według naszych ustaleń, opozycji nie podoba się to, że żona płk. Artymiaka była powiązana z jednym z byłych ministrów sprawiedliwości w rządzie Platformy Obywatelskiej. Inni nasi rozmówcy wskazują na to, że ustawa jest tak skonstruowana, iż nowy szef NPW musi zostać powołany z wąskiej grupy prokuratorów wojskowych, a nie może być to np. ktoś z zewnątrz.
Pierwotnym kandydatem na następcę gen. Krzysztofa Parulskiego był gen. Zbigniew Woźniak. Do marca jest on wiceszefem NPW, ale potem przechodzi w stan spoczynku. Woźniak miał być sekowany, ograniczano jego możliwości decyzyjne, dlatego zdecydował się przejść na emeryturę.
Szef MON Tomasz Siemoniak w piątek pozytywnie ocenił wniosek dotyczący Artymiaka, stwierdzając, że "wydaje się on osobą bardzo dobrze merytorycznie przygotowaną i mającą poczucie, że najważniejsze w pracy prokuratora nie są konferencje prasowe, tylko to, co się dzieje w sądzie - jakość dokumentów, aktów oskarżenia".
Na początku tego tygodnia ostateczną decyzję podejmie w tym względzie prezydent Bronisław Komorowski. We wcześniejszych wypowiedziach sygnalizował, że nie jest zadowolony z wnioskowania o odwołanie Parulskiego.
Szef PiS pytany, czy w sprawie zmiany kierownictwa NPW nie będzie próby sił na linii premier - prezydent, powiedział, że "nie jest specjalistą od wewnętrznych spraw tej władzy".
- Jako człowiek mający swoje lata mogę powiedzieć, że to, co się dzieje w tej chwili w Polsce, trochę przypomina czasy PRL. Wtedy też się zastanawiano, kto pod kim dołki kopie w PZPR. Dzisiaj też się niektórzy zastanawiają. Jest to terra incognita nawet dla zawodowych polityków, takich jak ja. To jest sytuacja w demokracji trochę dziwna, ale do takiego stanu żeśmy się dali doprowadzić - stwierdził Kaczyński.
Pułkownik Jerzy Artymiak urodził się w 1962 r. w Żegocinie. Jest żonaty, ma troje dzieci. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od 1987 r. służy w prokuraturze wojskowej.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik Poniedziałek, 30 stycznia 2012, Nr 24 (4259)
Autor: au